Szanowny Pan
sędzia Kees Sterk
Przewodniczący
Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa

Szanowny Panie Przewodniczący,
Z prawdziwą przykrością odebraliśmy Pański list z 22 kwietnia 2020 r. zawiadamiający o planach wykluczenia KRS z ENCJ. Zmuszeni jesteśmy z żalem stwierdzić, że przedstawiono nam zarzuty mają charakter ogólnikowy, nie wskazują na jakiekolwiek konkretne działania, w których KRS sprzeniewierzyłby się zasadom swojej niezależności oraz stanowią w istocie zarzut wobec władzy ustawodawczej o wydanie określonych aktów prawnych, a wobec KRS – że tych aktów prawa przestrzega.

Odnosząc się do konkretnych zarzutów wskazanych w Pańskim piśmie, pragniemy wskazać, co następuje:
1. Niezrozumiałe jest dla nas stawianie współpracy z Ministrem Sprawiedliwości jako zarzutu. Minister Sprawiedliwości jest członkiem Rady na mocy Konstytucji RP i jak dotąd nie było to kwestionowane. Trudno zaś oczekiwać, by Rada nie współpracowała w wykonywaniu swoich obowiązków z własnym członkiem. KRS jako organ apolityczny będzie współpracować ze wszystkimi swoimi członkami, niezależnie od ich sympatii czy (w przypadku ministra, posłów i senatorów) afiliacji politycznej. Na marginesie należy przypomnieć, że w RP „zasada współdziałania władz” jest elementem ustroju państwa.
2. Podobnie nie jesteśmy w stanie zgodzić się z zarzutem dotyczącym list poparcia kandydatów do KRS. KRS nie bierze udziału w procedurze wyboru członków Rady, ma też prawa kogokolwiek ze swojego grona wykluczyć. Niezależnie od tego pragniemy stwierdzić, iż zgodnie z polskim prawem, sędzia delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości zachowuje swój konstytucyjny status. Delegowanie sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości– zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem polskiego TK – ma na celu zagwarantowanie niezawisłości sądów przez poddanie ich nadzorowi administracyjnemu wykonywanemu przez sędziów a nie przez urzędników. Okoliczność, iż sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy zresztą w poprzednich kadencjach bywali członkami KRS bądź brali udział w ich wyborze, są nagle piętnowani i pozbawiani prawa do wykonywania swoich uprawnień, wynika z niechęci politycznych dzielących także środowisko sędziowskie. Sędziowie delegowani pozostają tymczasem apolityczni – nie służą politykom, ale państwu, zgodnie ze złożonym ślubowaniem i wymogami TK. Jesteśmy przekonani, że KRS ma obowiązek trzymać się od tych napięć jak najdalej i ma prawo tego samego oczekiwać od ENCJ. Niezależnie od powyższej argumentacji zarzut, że kandydaci mieli poparcie „jedynie wąskiej grupy sędziów związanych z Ministerstwem Sprawiedliwości”, nie odpowiada faktom i nie został w żaden sposób uzasadniony, co budzi zdziwienie tym bardziej, że według publicznie dostępnych danych sędziowie delegowani do Ministerstwa stanowili raptem kilka procent wśród osób, które złożyły swój podpis pod kandydaturami.
3. Zarzut dotyczący list poparcia dla p. sędziego Macieja Nawackiego również nie powinien być kierowany pod adresem KRS. Jak już wspomniano, KRS nie ma prawa do weryfikacji sposób powołania swoich członków. Ponadto, w polskim prawie nie przewidziano wprost możliwości wycofania poparcia udzielonego kandydatowi. Wreszcie okoliczność cofnięcia przez niektórych sędziów poparcia dla p. sędziego Nawackiego może być dowodem na wywierane na nich naciski, by nie angażować się w wybór członków KRS (procedurę przewidzianą przez prawo). Tymczasem nie ulega wątpliwości, że niezależność Rady oznacza nie tylko niezależność od władz politycznych, ale także od wszelkich grup interesów znajdujących się w ramach środowiska sędziowskiego.
4. W polskim porządku prawnym KRS nie jest i nigdy nie była elementem samorządu sędziowskiego, co nie przeszkadzało temu, że KRS stał się członkiem założycielem ENCJ. Zapewne wiadome jest, że podobnie postrzegana jest chociażby pozycja ustrojowa Najwyższej Rady Władzy Sądowniczej w Hiszpanii, co nie przeszkadza jej być członkiem Sieci. Dziwi w tym kontekście argument, iż KRS nie jest przedstawicielstwem sędziów, gdyż nigdy w swej trzydziestoletniej historii nim nie była, a zarzut ten pomija polskie konstytucyjne uwarunkowania, które pozostają niezmienne od czasu utworzenia, z udziałem polskiej KRS w ENCJ.
5. Z przykrością musimy stwierdzić, że zarzut, iż KRS stwierdził, że jakiekolwiek protestowanie przeciwko reformie sądownictwa stanowi delikt dyscyplinarny, nie opiera się na rzeczywistych stanowiskach podejmowanych przez KRS. KRS nigdy takiego stanowiska nie podejmowała. Będziemy wdzięczni za wskazane konkretnych dokumentów KRS, na podstawie których ENCJ powziął to przekonanie. Rada wzywała do umiaru i do powstrzymywania się przez sędziów do radykalnych zachowań i odnosiło się to do wszystkich sędziów, niezależnie od ich politycznych sympatii czy antypatii – wezwanie to ma swoje źródło w Kodeksie Etyki Zawodowej Sędziów. Podtrzymujemy stanowisko, że sędzia nie powinien prezentować swojego stosunku emocjonalnego (pozytywnego lub negatywnego) do władzy politycznej, gdyż rozstrzyga spory obywateli w pluralistycznym środowisku i nie może stwarzać wrażenia, iż jedne poglądy preferuje nad inne.
6. Nie jest również prawdą, że KRS aktywnie wspierała postępowania przeciwko protestującym sędziom. KRS może jedynie realizować swoje nieznaczne kompetencje w tym zakresie. KRS nie ma kompetencji do wszczynania postępowań dyscyplinarnych i nie nadzoruje działań niezależnego od niej Rzecznika Dyscyplinarnego. Pragniemy tylko zwrócić uwagę, że wszczęcie postępowania wyjaśniającego czy wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka, które odbywa się zgodnie z obowiązującym prawem, ma na celu ustalenie prawdy materialnej, a nie szykanę.
7. Wspólne nam przeświadczenie o decydującej roli zasad państwa prawa uniemożliwia nam komentowanie rozstrzygnięć niezawisłego Sądu Najwyższego choćby w sprawie p. sędziego Juszczyszyna. Podobnie problematyka uprawnienia TSUE do orzekania o legalności poszczególnych organów Państwa Członkowskiego (np. sądu) oraz uprawnienia Sądu Najwyższego do pozbawienia prawa do orzekania części swoich członków powołanych zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem znajduje się poza kompetencjami KRS.
Jednocześnie nie sposób nie odnieść wrażenia, że przedstawione nam zarzuty sprowadzają się do treści prawa, przy którego tworzeniu KRS w obecnym składzie nie brała udziału, a którego KRS w poprzednim składzie nie uznał za uzasadnione zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Zarzuty kierowane pod adresem KRS dotyczą tego, że wykonuje swoje kompetencje i przestrzega obowiązującego w Polsce prawa, mimo iż prawo to jest kontestowane przez uczestników debaty publicznej. KRS jako konstytucyjny organ władzy publicznej nie ma podstaw do tego, by spośród aktów prawa polskiego stosować tylko niektóre. KRS podlega działa na podstawie i w granicach prawa, dopóki prawo to nie zostanie zniesione.
KRS w obecnym składzie działa w sposób w pełni jawny, transparentny i poddany ciągłej kontroli społecznej (co nie miało miejsca w przypadku poprzednich składów Rady). Dokumenty wydawane przez Radę są powszechnie dostępne. Już sam fakt publicznej dyskusji dotyczącej list poparcia dla członków Rady, ujawnia nietransparentność wyborów członków Rady w poprzednich składach, co nigdy nie spotkało się z jakąkolwiek krytyką ENCJ.
W istocie w Pańskim liście nie zostały wskazane żadne konkretne działania Rady, którymi realizowałaby ona interes władzy politycznej a nie sądowniczej.
Zostało też zupełnie pominięte, że obecne prace Rady toczą się w atmosferze burzliwych nieraz dyskusji i zasadą jest, że jej decyzje zapadają przy znacznej nieraz liczbie głosów przeciwnych i wstrzymujących się. Kontrastuje to z pracami Rady w poprzednich składach, gdzie decyzje zapadały z zasady jednomyślnie i bez jawnej (jeśli w ogóle) dyskusji, tak, jakby rzeczywiste decyzje były wypracowywane poza salą posiedzeń Rady. Ciężko czynić zatem zarzut z tego, że Rada jako całość jakoby nie skrytykowała konkretnego posunięcia rządu – członkowie Rady w niezależny i jasny sposób wyrażają swoje opinie. Model ustrojowy Rady nie zakłada jej permanentnego konfliktu ani stałego zgadzania się z władzą wykonawczą, a przewiduje realizację mandatu członków w sposób niezależny i zgodnych iż ich sumieniem i przekonaniami. Prowadzenie krytyki działań rządu (czy też przeciwnie – jego wspieranie) nie jest i nie powinno być kompetencją ani warunkiem legitymizacji Rady sądownictwa.
Odnosząc się przykładowo do zmian ustawodawczych wprowadzonych ostatnio przez parlament, przywołany w tym kontekście art. 107 Prawa o ustroju sądów powszechnych (w brzmieniu obowiązującym od 14 lutego 2020 r.) został jedynie uzupełnione o wskazanie takich działań sędziów które mogłyby powodować obstrukcję działania sądownictwa oraz zachowań przekraczających takie formy aktywności publicznej, które da się pogodzić z niezależnością sądów i niezawisłością sędziów. Naszym zdaniem przepis ten jak najbardziej wpisuje się w standardy oczekiwanych zachowań sędziów wypracowanych przez ENCJ w latach 2004-2018 i podczas ponad 120 spotkań z przedstawicielami Rad – członków Stowarzyszenia i nawiązuje do nich bezpośrednio (np. do przywołanego w pkt. 3 projektu stanowiska Zarządu ENCJ standardu „okazania powściągliwości” w działaniach publicznych).
Ewentualne różnice w ocenie prawnej lub celowościowej szczegółowych regulacji normatywnych wydają się raczej ubogacać ENCJ, która miała być forum pluralistycznej współpracy rad sądownictwa – nie powinny natomiast prowadzić do wykluczenia.
Pragniemy przypomnieć, że nagrania z prac Rady jak i wszystkie podjęte uchwały, opinie i stanowiska są publicznie dostępne na stronach KRS. Gdyby przeszkodą w skorzystaniu z tych materiałów i odwołaniu się do nich przy formułowaniu ewentualnych zarzutów pod adresem KRS, była bariera językowa, to wyrażamy gotowość dostarczenia wszelkich dokumentów, jakie ENCJ uzna za konieczne wraz z tłumaczeniem na język angielski. Przykładowo, wypowiedź Ministra Sprawiedliwości przywoływana w projekcie stanowiska Zarządu ENCJ z 22 kwietnia br. została w tłumaczeniu zniekształcona w sposób który mógłby sugerować, że to on zgłaszał wybranych członków Rady. W rzeczywistości, wypowiedź dotyczyła decyzji nie ministra, a klubu parlamentarnego w ramach II etapu procedury elekcyjnej, polegającej na wyłonieniu (z udziałem części posłów opozycyjnych – gdyż poparcie kandydatur wymagało większości kwalifikowanej) wybranych 15 kandydatów spośród szerszej grupy sędziów, wskazanej przez środowiska sędziowskie. Na przedstawione kandydatury ładza ustawodawcza i wykonawcza nie miały żadnego wpływu.
Nie można tez nie zauważyć, iż krytyka Rady (a raczej aktów prawnych ja konstytuujących) pochodzi głownie ze środowisk tych stowarzyszeń sędziowskich, których członkowie dominowali w jej poprzednich składach i które przyzwyczaiły się (wbrew brzmieniu Konstytucji) do traktowania Rady nie jako konstytucyjnego organu troszczącego się o niezależność sądów i niezawisłość sędziów, ale jako organu partykularnego samorządu sędziowskiego. Trudno jest oprzeć się wrażeniu, że jest to jeden z głównych motywów kontestowania przez nich Rady w obecnym składzie.
Mamy niezachwianą nadzieję, że powyższe wyjaśnienia wystarczą aby Zarząd ENCJ zrezygnował z planów wykluczenia KRS z Sieci. Zarazem jesteśmy jednak przekonani, że – zjednoczeni dobrą wolą i przekonaniem o wyższości porządku prawnego nad partykularnymi ambicjami niektórych przedstawicieli tak władzy politycznej jak i sądowniczej – uda nam się tego uniknąć.
Na zakończenie pragniemy raz jeszcze przekazać wyrazy najgłębszego szacunku dla wszystkich Rad Sądownictwa zrzeszonych w ENCJ a w szczególności dla Pana Przewodniczącego i Członków Zarządu ENCJ.